32 286 06 23
Dom Nadziei to Ośrodek i poradnia dla uzależnionej młodzieży

Dla niektórych to jedyny ciepły rodzinny dom jaki mieli w życiu

Rafał w wieku 14 lat trafił na ulicę a jego szansą na zmianę okazał się Dom Nadziei.


To nie jest miejsce, do którego trafia narkoman, alkoholik, złodziej, oszust, to jest nieprawda. To jest miejsce, do którego trafia człowiek. Dostaje tu pełen zestaw możliwości, którego ani ja nie miałem, ani wcześniej moi rodzice.

Rafał Franz Reprezentant i Mistrz Polski w futsalu

Pomóż nam działać


1 godz. pracy terapeuty
100
1 dzień utrzymania pacjenta
150
1 mies. Potrzebnych Lekarstw
200

Ośrodek leczenia uzależnień dla młodzieży

Fundacja Dom Nadziei to stacjonarny i całodobowy ośrodek leczenia uzależnień dla młodzieży oraz poradnia profilaktyki i terapii uzależnień. Oferujemy pomoc młodzieży w wieku od 15 do 21 lat. Ośrodki leczenia uzależnień od narkotyków wspierane przez NFZ, takie jak nasz, realizują świadczenia medyczne refundowane w ramach kontraktu podpisanego z Narodowym Funduszem Zdrowia. Proponujemy pomoc wszystkim młodym osobom mającym problem z uzależnieniem od substancji psychoaktywnych. Nasz ośrodek uzależnień dla młodzieży przyjmuje na podstawie wstępnej konsultacji. Rozmowa może odbyć się w poradni lub też zostać przeprowadzona telefonicznie – dostosujemy się do potrzeb pacjenta. Działamy w oparciu o metody powszechnie stosowane przez ośrodki leczenia uzależnień od narkotyków dla młodzieży. Leczenie uzależnień prowadzimy na podstawie metody społeczności terapeutycznej. Dzięki wykorzystaniu tego modelu nasz ośrodek dla osób uzależnionych pomaga podopiecznym pozyskać doświadczenia, które pozwolą przyswoić prawidłowe wzorce zachowań. Tworzymy mikrospołeczność, w której młodzi ludzie na nowo uczą się żyć zgodnie z obowiązującymi zasadami. Dzięki takiej terapii nasz ośrodek dla młodzieży uzależnionej od narkotyków pomaga nie tylko wyjść z nałogu, ale także przygotować się do dalszego, trzeźwego życia, już poza ośrodkiem terapii uzależnień. W naszej pracy kierujemy się wartościami chrześcijańskimi. Jesteśmy katolickim ośrodkiem, w którym odprawiana jest Msza św. i praktykowana modlitwa. Uważamy, że rozwój sfery duchowej jest bardzo istotny w budowaniu trzeźwego życia.




Ośrodek odwykowy — terapia i leczenie narkomanii przez NFZ

Ośrodek leczenia uzależnień dla młodzieży Dom Nadziei zatrudnia wyłącznie doświadczony i wykwalifikowany personel, dlatego możemy zagwarantować najlepsze możliwe warunki w trakcie pobytu. Warto wiedzieć, że ośrodki terapii i leczenia uzależnień, w tym narkomanii, wspierane przez NFZ, zajmują się pacjentem aż do jego wyjścia z nałogu. Zwykle trwa to od 9 do 12 miesięcy. W tym czasie nasz ośrodek leczenia uzależnień NFZ zapewnia pełną opiekę i fachowe wsparcie lekarzy psychiatrów. Rozumiemy, że każdy jest inny i potrzebuje indywidualnego podejścia, dlatego ośrodek odwykowy Dom Nadziei dąży do tego, by narkotyki zeszły u pacjenta na dalszy plan w sposób jak najlepiej dopasowany do jego potrzeb. Nasz ośrodek terapii uzależnień dla młodzieży stara się zapewnić wsparcie na każdej płaszczyźnie — rozumiemy Twoje potrzeby i obawy — wiemy, jak skutecznie pomóc. Działamy jak inne ośrodki leczenia uzależnień. Fundacja Dom Nadziei to jednak miejsce wyjątkowe – dbamy o atmosferę i tworzymy warunki, które pomogą przygotować się do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie po zakończeniu terapii. Jednocześnie pamiętamy o tym, że każdy jest inny.

POWSTAŁ JUŻ NOWY DOM!

W 2017 r. pozyskaliśmy nowy budynek, który stał się naszym nowym domem. Wyremontowaliśmy go, aby swój dom mogło u nas znaleźć więcej młodych ludzi.
Więcej informacji


"Tutaj czuję się jak w domu, takim lepszym domu, bo w moim domu jest bardzo zła sytuacja. Tutaj czuję się jak w takim domu z marzeń. Jak po prostu u takiej lepszej rodziny. My, jako społeczność, jesteśmy wielką rodziną."

Termomodernizacja budynków Fundacji „Dom Nadziei”

Fundusze europejskie

Co o nas mówią

Bardzo profesjonalna kadra, chrześcijańskie ciepło i dobro.

Marek, tata neofity 2023 opinia z Google

Budowanie nowego siebie było ważne, znalazłem dużo rzeczy, które sprawiają, że jestem szczęśliwy. Nie potrzebuję nic sztucznego, żeby dobrze się czuć w życiu.

Feliks neofita, pacjent ośrodka 2023-2024

Dostałam nowe dziecko: doceniające jak piękne jest życie na trzeźwo, z planami na przyszłość, cierpliwsze, dojrzalsze.

Magdalena mama neofitki 2023 opinia z Google

To ja podjęłam decyzję, że chcę się leczyć, że chcę tu być, ale po dwóch dniach pobytu mi się odwidziało. Nie chciałam z nikim rozmawiać, bałam się zaufać. Byłam zła, że tu jestem i bardzo się bałam jak to będzie.

Oliwia neofitka, pacjentka ośrodka 2022-2023

W końcu zauważyłam, że to, co mówię i robię jest ważne, że kocham siebie, pomimo tego co kiedyś robiłam zaczęłam sobie wybaczać i ruszyłam do przodu

Daria neofitka, pacjentka ośrodka 2022-2023

Terapia to nie jest prosta sprawa.

Wikotria neofitka, pacjentka ośrodka 2022-2023

Polubiłam i zaczęłam doceniać siebie

Laura neofitka, pacjentka ośrodka 2022-2023

Doszło do mnie, że w tym wszystkim chodzi o mnie, chodzi nie o to by poprawić komuś życie, tylko by moje było lepsze. Ten dzień jest dotychczas najważniejszym dniem w moim życiu.

Dagmara neofitka, pacjentka ośrodka 2022-2023

Przekonałem się, że nie mogę się ciągle użalać nad swoim losem, że muszę z tym walczyć. Dziękuję terapeutom, pracownikom i społeczności.

Aleksander neofitka, pacjentka ośrodka 2022-2023

W końcu pomyślałem dlaczego nie zaufać? I zaufałem, jestem dzisiaj tutaj, nie zmarnowałem zaufania, które otrzymałem.

Oliwier neofita, pacjent ośrodka 2021-2022

Na początku pobytu w ośrodku nie miałem zamiaru się zmieniać. Później zacząłem więcej rozmawiać z innymi, mówić o sobie i swoich problemach to powoli się przełamywałem i teraz jestem zadowolony z siebie.

Daniel neofita, pacjent ośrodka 2021-2022

Zacząłem coś z tym robić, zmieniać się. Nigdy bym nie pomyślał, że zagram w teatrze albo że będę tak grać na gitarze.

Mateusz neofita, pacjent ośrodka 2021-2022

Dzięki tym ludziom przestałam uciekać od samej siebie, otrzymałam dużo ciepła i miłości dzięki ogromnej trosce całej kadry terapeutów. Teraz zaczynam nowe trzeźwe życie. Dziękuje!

Zuza neofitka, pacjentka ośrodka 2021-2022

"Nasz syn znalazł skuteczną pomoc w Domu Nadziei. Został otoczony zrozumieniem, akceptacją, otrzymał fachową opiekę terapeutów i psychiatry, odzyskał na nowo chęć życia, poznał narzędzia do radzenia sobie w kryzysach po zakończeniu terapii."

Marta mama Jurka neofity z 2021r.

“Czułam, że ktoś we mnie uwierzył. Moim problemem był strach, robiłam wszystko co powinnam, ale nie mówiłam o uczuciach... Uwierzyłam, że zmiana jest możliwa.”

Nikola neofitka z 2020

"Tutaj dowiedziałem się co to jest praca nad sobą."

Piotr neofita z 2020

"Dom Nadziei" to dla mnie móc na nowo się uśmiechać, obchodzić dzień dziecka i matki nie na cmentarzu... wstać z najcięższych upadków"

Anna mama podopiecznej z 2019r

"Uważam, że pobyt mojego syna w ośrodku uratował mu życie, które niewątpliwie mógł stracić biorąc narkotyki."

Aleksandra mama podopiecznego z 2015 r. pacjentka poradni do 2016 r.

"Dom Nadziei jest miejscem, w którym tak jakby zacząłem widzieć, zacząłem na prawdę żyć, cieszyć się z relacji."

Martin neofita z 2015 roku

"Dom Nadziei jest miejscem do którego przychodzimy bo nie dajemy sobie rady z sobą samym, nie potrafimy rozmawiać z innymi na trzeźwo"

Sebastian neofita z 2014 roku

Dom Nadziei, to nie tylko budynek, to przede wszystkim stan mojego ducha. Harmonia, spokój, myśl o bezpieczeństwie mojego dziecka.

Elżbieta matka neofity, który ukończył terapię w 2011 roku

Z czasem zaaklimatyzowałam się oraz poprawiłam relacje z rodzicami, a także zaczęłam przyglądać się swojemu zachowaniu i zaczęłam pracę nad sobą.

Nina pacjentka ośrodka w 2008 roku

Sześć lat temu trafiłem do Domu Nadziei. Nie sądziłem, że to coś zmieni. Jednak ośrodek otworzył mi oczy, wybudził z amoku.

Mariusz pacjent ośrodka w 2005 roku

Mogę śmiało powiedzieć, że właśnie to miejsce wraz z kadrą terapeutyczną uratowało moje życie przed tragiczną śmiercią do jakiej prowadzi uzależnienie od amfetaminy.

Mateusz pacjent ośrodka w latach 2000-2001

Lubimy naszą pracę

Od 1995 roku wspólnie dajemy czas i wsparcie młodzieży, która ma problem z uzależnieniami.


Praca z osobami uzależnionymi bardzo uczy nas pokory. Uczymy się odnajdywać, wraz z naszymi wychowankami, te wartości, które gdzieś są zapomniane, które warto jest wydobyć. I to jest piękne.

Ksiądz Bogdan Peć MSF Dyrektor Ośrodka Domu Nadziei

Partnerzy od pozytywnych zmian

Miasto Gliwice

Zakłady Mechaniczne „BUMAR-ŁABĘDY” S.A.

Müller – Die Lila Logistik Polska Sp. z o.o.

JUMPWORLD Sp. z o.o. Sp.K.

Liga Kobiet Nieobojętnych

FRESHMAIL

Stowarzyszenie Rowerowe Renegaci BYTOM

Sklep rowerowy roweryruda.pl

Patroni fundacji “Dom Nadziei”

Patroni fundacji “Dom Nadziei”
Skip to content

Marek, tata neofity 2023 opinia z Google

Dom Nadziei jest niezwykłym miejscem. Bardzo profesjonalna kadra, chrześcijańskie ciepło i dobro.
To bardzo dobre miejsce dla każdego młodego człowieka, który ma problemy i podjął decyzję o zmianie swojego życia.

Feliks neofita, pacjent ośrodka 2023-2024

Na początku chciałem pozorować tylko, że się zmieniam. Dalej tak samo postępować, tylko, żeby się ode mnie rodzice odczepili. Pierwszym ważnym krokiem w terapii było przyznanie się do nieuczciwości, przyznanie, że jestem jak każdy uzależniony, nie jestem lepszy.
Przełomowym momentem dla mnie był spadek z opiekuna na nowicjat, to zmieniło mój stosunek do ludzi. Wcześniej robiłem coś, bo tak było powiedziane, bo tak trzeba. Zaczęło mi w końcu sprawiać przyjemność bycie z ludźmi, budowanie relacji. Poczułem, że chcę mieć w życiu ludzi i że to nie jest powód do wstydu. Jak myślę o swojej terapii to poczułem, że mam teraz więcej balansu – wiem w czym jestem mocny , a gdzie słaby. Budowanie nowego siebie było ważne, znalazłem dużo rzeczy, które sprawiają, że jestem szczęśliwy. Nie potrzebuję nic sztucznego, żeby dobrze się czuć w życiu.

Magdalena mama neofitki 2023 opinia z Google

Miejsce, które daje nadzieję. Na lepsze życie bez narkotyków, alkoholu i innych uzależnień. Terapia córki trwała ponad rok. Były wzloty ale też upadki. Zasady panujące w ośrodku, nie zawsze są łatwe do zaakceptowania przez młodych ludzi ale są jasno określone i skrupulatnie przestrzegane. Dostałam nowe dziecko: doceniające jak piękne jest życie na trzeźwo, z planami na przyszłość, cierpliwsze, dojrzalsze. Sam ośrodek jest czysty, zadbany, dobre jedzenie, dzieci mają dużo obowiązków, zajęć, ale też wiele wycieczek, wyjazdów, wyjść czy obozów. Kadra Terapeutów najbardziej kompetentna, z jaką do tej pory się spotkałam. A Ksiądz prowadzący Fundację – widać, że to jest jego życie i pasja – wkłada w to całe serce. Rotacja pacjentów jest duża, ale ci, którzy decydują się walczyć, osiągają sukces. Bardzo dziękujemy.

Oliwia neofitka, pacjentka ośrodka 2022-2023

To ja podjęłam decyzję, że chcę się leczyć, że chcę tu być, ale po dwóch dniach pobytu mi się odwidziało. Nie chciałam z nikim rozmawiać, bałam się zaufać. Byłam zła, że tu jestem i bardzo się bałam jak to będzie. Jak już po jakimś czasie dostałam prawo do głosowania na społeczności to postanowiłam się zaangażować, przełamać. Pierwsza przepustka pokazała mi, że tam w moim miejscu zamieszkania nic się nie zmieniło i że może warto spróbować w inny sposób żyć. Praca indywidualna z moją terapeutką pomogła mi się zrozumieć, poznać siebie.

Daria neofitka, pacjentka ośrodka 2022-2023

Przez cały czas nie lubiłam siebie, nie widziałam sensu, nie miałam celu, nie czułam, że chcę zmienić swoje życie. W końcu zauważyłam, że to, co mówię i robię jest ważne, że kocham siebie, pomimo tego co kiedyś robiłam zaczęłam sobie wybaczać i ruszyłam do przodu. Musiałam odpuścić relacje z przeszłości, było to trudne, ale zrozumiałam, że stawką jest moje życia. Zamykam ten rozdział i nie wracam do niego. Pierwszy raz od bardzo dawna postawiłam siebie na pierwszym miejscu. Jestem ważna. Zaczęłam dbać o siebie i widzieć sens, chcę być szczęśliwa dla siebie i dla innych. Jestem teraz w stanie żyć i śmiać się tak na trzeźwo.

Wikotria neofitka, pacjentka ośrodka 2022-2023

Terapia to nie jest prosta sprawa, kiedy był kryzys musiałam wybrać czego ja chcę.
Nikt mnie tu nie oceniał, wspierali mnie.

Laura neofitka, pacjentka ośrodka 2022-2023

Polubiłam i zaczęłam doceniać siebie, znalazłam nowe zainteresowania, zaczęłam się na nowo uczyć życia. Zaakceptowałam to, że nie będę idealna. Wiem że świat dookoła jest jaki był, to ja się zmieniłam i jestem szczęśliwa.

Dagmara neofitka, pacjentka ośrodka 2022-2023

Dzięki terapii zbudowałam relacje z innymi ludźmi i z samą sobą.
W trakcie terapii było ciężko, ale też bardzo przyjemnie. Teraz jest o wiele lepiej, daję radę, pokonuję swoje ograniczenia.
W dobrym momencie terapii pojechałam na ABC kontaktu, bardzo dużo mi to dało.
Ważnym punktem było też moje przyznanie się do nieuczciwości.
W pewnym momencie po prostu podjęłam decyzję, że chcę dokończyć terapię. Doszło do mnie, że w tym wszystkim chodzi o mnie, chodzi nie o to by poprawić komuś życie, tylko by moje było lepsze. Ten dzień jest dotychczas najważniejszym dniem w moim życiu. Wydaje mi się to mega niesamowite, nigdy bym nie pomyślała, że będę tu opowiadać o tej bardzo ważnej drodze, którą przeszłam. Dziękuję za miłość, rozmowy i poczucie bezpieczeństwa.

Aleksander neofitka, pacjentka ośrodka 2022-2023

Przyjechałem do ośrodka z założeniem, że skończę tutaj terapię, ale jednocześnie nie żegnając się z braniem. Żeby nie mieć już zakazów od rodziców zdecydowałem się na terapię. Generalnie byłem sceptycznie nastawiony do zmiany, bałem się, że już nie będę sobą jak nie będę brać. Żyłem tutaj długo w zakłamaniu, ukrywałem różne sprawy przed społecznością. Gdyby nie to, że w końcu ktoś pokazał mi te moje kłamstwa, jak są obleśne, to bym nie dał rady.
Tutaj zacząłem odkrywać swoje zainteresowania, zacząłem ufać grupie i otwierać się. Zacząłem korzystać z tego co mówi grupa, mogłem zobaczyć siebie z innego punktu widzenia.
Podczas ABC Kontaktu miałem przyjemność konfrontować się ze sobą, obserwować siebie jaki ja daję sygnał innym ludziom. To było bardzo ciężkie. Zrozumiałem, że pomimo tego jak chcę kreować swój image to potrzebuję ludzi. Ważnym momentem jak zacząłem już przechodzić na na etap twórcy była szkoła i samorozwój. Zacząłem być dla siebie ważny. Z dnia na dzień chciałem być coraz lepszą wersją siebie, dało mi to poczucie, że jestem silny, ale też czasem mnie gubiło. Było mi ciężko kiedy zostałem kierownikiem sonu (SON – służba ochrony nadziei), bo musiałem łączyć swoje trudności i trudności społeczności. Musiałem być szczery przed sobą i przed ludźmi. Przekonałem się, że nie mogę się ciągle użalać nad swoim losem, że muszę z tym walczyć. Dziękuję terapeutom, pracownikom i społeczności. Dziękuję Pani Eli za to, że ze mną wytrzymała, że walczyła o mnie i mi zaufała pomimo tego, że na początku strasznie ją okłamywałem.

Oliwier neofita, pacjent ośrodka 2021-2022

„Przyjeżdżając do ośrodka miałem motywację, stwierdziłem, wspólnie z mamą, że branie nie przynosi nic dobrego, że tak nie może być. Na początku terapii ciężko mi było zaufać, byłem źle nastawiony do ludzi, nie chciałem brać narkotyków, ale charakter chciałem mieć dalej ten sam. Terapeuci mówili jedno, a ja robiłem w inną stronę. W końcu pomyślałem dlaczego nie zaufać? I zaufałem, jestem dzisiaj tutaj, nie zmarnowałem zaufania, które otrzymałem.”

Daniel neofita, pacjent ośrodka 2021-2022

„Zacząłem pić alkohol, bo nie miałem pewności siebie. Na początku pobytu w ośrodku nie miałem zamiaru się zmieniać. Później zacząłem więcej rozmawiać z innymi, mówić o sobie i swoich problemach to powoli się przełamywałem i teraz jestem zadowolony z siebie. Zyskałem pewność siebie.”

Mateusz neofita, pacjent ośrodka 2021-2022

„Moja motywacja była kiepska, ale nie miałem innego wyjścia. Dużo wybryków było na początku, buntowałem się. Nie mogę teraz ustalić dokładnego momentu w terapii, w którym postanowiłem, że nie będę się dłużej chować, wezmę się w garść. Zacząłem coś z tym robić, zmieniać się. Nigdy bym nie pomyślał, że zagram w teatrze albo że będę tak grać na gitarze.”

Zuza neofitka, pacjentka ośrodka 2021-2022

Dzięki tym ludziom przestałam uciekać od samej siebie, otrzymałam dużo ciepła i miłości dzięki ogromnej trosce całej kadry terapeutów. Teraz zaczynam nowe trzeźwe życie. Dziękuję!

Marta mama Jurka neofity z 2021r.

Kiedy rodzic dowiaduje się, że jego ukochane dziecko bierze narkotyki, przeżywa szok. Potem niedowierzanie, rozpacz, bezsilność… aż w końcu szuka pomocy.
Nasz syn znalazł skuteczną pomoc w Domu Nadziei. Został otoczony zrozumieniem, akceptacją, otrzymał fachową opiekę terapeutów i psychiatry, odzyskał na nowo chęć życia, poznał narzędzia do radzenia sobie w kryzysach po zakończeniu terapii.
Dom Nadziei to wyjątkowe miejsce, które uratowało życie naszego dziecka i zdrowie całej naszej rodziny. Codziennie dziękuję Panu Bogu, że jesteście ❤️

Marta

Nikola neofitka z 2020

“Czułam, że ktoś we mnie uwierzył. Moim problemem był strach, robiłam wszystko co powinnam, ale nie mówiłam o uczuciach. Przekonałam się, że strach ma wielkie oczy. Trzeba po prostu uwierzyć w terapię. Na ABC kontaktu poznałam moje wartości, że emocjonalność to jest moja zaleta. Odnalazłam Boga. Poszłam do spowiedzi. Uwierzyłam, że zmiana jest możliwa. Zaufałam”

Nikola neofitka 2020

 

Piotr neofita z 2020

Kiedy przyszedłem do Domu Nadziei byłem smutny i nieufny. Nie chciałem się leczyć. Tutaj dowiedziałem się co to jest zaufanie, terapia i praca nad sobą. Dziękuję rodzicom, że byli ze mną i mnie wspierali. Przez ten rok stałem się bardziej pewny siebie i odważny.

Piotr neofita 2020

 

Anna mama podopiecznej z 2019r

„Dom Nadziei” to dla mnie móc na nowo się uśmiechać, obchodzić dzień dziecka i matki nie na cmentarzu, pokochać siebie na nowo i móc patrzeć z uśmiechem do lustra, to spać spokojnie, uwierzyć, że jest się wartościowym, wstać z najcięższych upadków …”
Ta garstka wspaniałych ludzi we współpracy z Panem Bogiem – czynią cuda”

Anna mama Karoliny

 

Aleksandra mama podopiecznego z 2015 r. pacjentka poradni do 2016 r.

Mój syn był w ośrodku 8 m-cy, ale praca terapeutów i czas który spędził w Domu Nadziei owocuje do dziś . To czego doświadczyliśmy w tym miejscu jest bezcenne, bo czy można wycenić życie dziecka ? Uważam, że pobyt mojego syna w ośrodku uratował mu życie, które niewątpliwie mógł stracić biorąc narkotyki.

Kiedy szukaliśmy ośrodka w którym mógłby podjąć terapię i przeczytałam – katolicki ośrodek to pomyślałam, że ktoś będzie oceniał czy jesteśmy dobrymi katolikami. Nikt tutaj nie oceniał mojego życia.
Jedynym warunkiem była nasza dobrowolna chęć do zmiany, bo nie tylko leczył się mój syn, ale również ja. Gdy dziecko bierze narkotyki choruje cała rodzina. Spotkałam tu bardzo dobrych terapeutów, którzy czasem jednym zdaniem potrafili zmienić mój błędny tok postrzegania rzeczywistości. Do tej pory myślałam, że jak wszystko za syna załatwię i wyciągnę z kłopotów to mu pomagam, a to wręcz odwrotnie. Pomagałam mu w ten sposób uniknąć konsekwencji tego co robił. Syn z kolei potrzebował uwierzyć w to, że sam potrafi podejmować właściwe decyzje i radzić sobie w życiu.

Nikt tutaj nie oceniał mojego życia.

W Domu Nadziei panuje szczególna atmosfera – to nie tylko życzliwość i zrozumienie, ale czuje się tutaj działanie „siły wyższej”…może to dzięki Kaplicy, która znajduje się wewnątrz budynku, a może to właśnie wyjątkowy zespół terapeutów tworzy ten klimat. Mówiąc niekonwencjonalnie – przyłożyli mi takim dobrem, że do dziś mnie trzyma. Szczególnie jestem wdzięczna mojemu terapeucie z poradni – Łukaszowi Herduś, że pomógł mi odnaleźć drogę którą nadal podążam. To nie jest tak, że teraz w życiu mam tylko pięknie i cudownie, kłopoty i problemy też się pojawiają, ale teraz potrafię sobie z nimi już inaczej radzić.

Martin neofita z 2015 roku

Dom Nadziei jest miejscem, w którym tak jakby zacząłem widzieć, zacząłem na prawdę żyć, cieszyć się z relacji. Przede wszystkim pokazało mi, że mogę żyć normalnie bez narkotyków – cieszyć się z tego, co robię i kim jestem. Docenić siebie i ludzi wokół mnie. Zrozumieć, że tak naprawdę Ci ludzie są najważniejsi i relacje z nimi warto pielęgnować. Dom Nadziei jest niesamowitym miejscem, w którym doświadczyłem mnóstwa ciepła, bliskości jak i również nabyłem sporo zdolności przydatnych w codziennym życiu jak np. gotowanie. Było tez sporo przykrości. Pokonałem trudności i wiele razy było mi ciężko, tego nie da się opisać. Włożyłem ogromną pracę i przezwyciężyłem swoje słabości. Ośrodek to bardzo specyficzne miejsce 🙂 Teraz podejmuje sam decyzje o swoim życiu. To w jakim miejscu stoję i to, że cieszę się z życia na trzeźwo, zawdzięczam DOMU – DOMU NADZIEI!:).

Sebastian neofita z 2014 roku

Dom Nadziei jest miejscem do którego przychodzimy bo nie dajemy sobie rady z sobą samym, nie potrafimy rozmawiać z innymi na trzeźwo, docenić samego siebie czy też w swoim życiu nie natrafiliśmy na kogoś kto poświęcał by nam swój czas. Jestem osobą która ukończyła terapię w tym miejscu, który teraz nie potrafię nazwać inaczej jak prawdziwy dom 😉 Włożyłem dużo wysiłku i wiele kosztowało osiągnięcie tego co mam .. Ale mogę zaświadczyć całym sobą że ten dom jest najlepszym co mnie w życiu spotkało 😉 Nabyłem wiele umiejętności, robiłem tam rzeczy których nigdy nie odważyłbym się zrobić, poznałem ludzi dla których jestem ważny i Oni są mi bardzo bliscy.. Krótko mówiąc moje życie obróciło się do góry nogami 😉 A to wszystko zawdzięczam FUNDACJI DOM NADZIEI 😉

Elżbieta matka neofity, który ukończył terapię w 2011 roku

Jestem matką 19 letniego Adama. Mój syn kilka miesięcy temu zakończył leczenie w Katolickim Ośrodku „Dom Nadziei” w Bytomiu. Dom Nadziei, to nie tylko budynek, to przede wszystkim stan mojego ducha. Harmonia, spokój, myśl o bezpieczeństwie mojego dziecka. Wszystko to, co pozytywnie się kojarzy z domem rodzinnym. Tym fizycznym i tym wewnętrznym, będącym w sercu. No i nadzieja że syn wyjdzie na prostą, że stanie się lepszym człowiekiem, że sobie poradzi w trudnym dorosłym życiu, a przeszkody pojawiające się w przyszłości bez problemu przeskoczy, a może ich nawet nie zauważy, bo przecież rósł w duchu przez cały czas terapii.
Wszystko co wynoszę z ośrodka i z czym będzie mi się kojarzył Dom Nadziei, jest jak z prawdziwego domu. Łzy, rozpacz, dramat dzieci i rodzin, ale też radość, spokój i myśl o tym, że każdy kto przejdzie przez tę terapię będzie miał przed sobą szczęśliwe jutro. Dziękuję Bogu i wspaniałym terapeutom za ofiarowanie synowi i całej rodzinie DRUGIEGO ŻYCIA

Nina pacjentka ośrodka w 2008 roku

Do Domu Nadziei przyjechałam w marcu 2008 roku. Na początku zależało mi głównie, aby być daleko od domu, rodziny i szkoły. Twierdziłam oczywiście, że nie jestem uzależniona i nie mam z niczym problemu, ale członkowie społeczności uświadomili mi, że nie jest tak kolorowo jak sobie wyobrażam. Z czasem zaaklimatyzowałam się oraz poprawiłam relacje z rodzicami, a także zaczęłam przyglądać się swojemu zachowaniu i zaczęłam pracę nad sobą. […]

W pewnym momencie zaczęłam zauważać, że rzeczywiście dane sytuacje się powtarzają i trzeba było coś z tym zrobić i tak zaczęłam patrzeć szerzej czyli w głąb siebie. Nauczyłam się, że bez pracy nie ma kołaczy, że jeżeli nie będę nad sobą pracować to nie zrobię żadnego kroku w przód. […]

Podeszłam do matury będąc jeszcze w ośrodku. Aktualnie jestem na 3 roku studiów licencjackich. Studiuję arteterapie i animację kultury. Moim celem w przyszłości jest założenie własnego ośrodka[…]

Nie patrzę za siebie, to co było już minęło i tego nie zmienię. Mogę jedynie patrzeć w przyszłość i pracować nad tym co mogę jeszcze zmienić oraz rozwijać się i poszerzać obszar zainteresowań.

Mariusz pacjent ośrodka w 2005 roku

Sześć lat temu trafiłem do Domu Nadziei. Nie sądziłem, że to coś zmieni. Jednak ośrodek otworzył mi oczy, wybudził z amoku. Szybko zobaczyłem, że nie tylko ja mam problem i nie jestem z tym sam. Ośrodek nauczył mnie ciężkiej pracy nad sobą i zdrowych kontaktów z ludźmi oraz wiary we własne siły i naprawiania własnych błędów. Zobaczyłem wiele wspaniałych miejsc, takich jak: Rzym, gdzie odwiedziłem grób Jana Pawła II, byłem na obozie żeglarskim na Mazurach, na spływie kajakami Czarną Hańczą oraz Wdą, poszedłem na pielgrzymkę do Częstochowy, a na Krakowskich błoniach widziałem Papieża Benedykta XVI. To w ośrodku zacząłem trenować Capoerię oraz nauczyłem się jeździć na snowboardzie. Po terapii musiałem zacząć wszystko od nowa, ale dzięki niej byłem na to gotowy, terapia rodzin naprawiła moje relacje z rodzicami i dzięki temu miałem od nich ogromne wsparcie. Dziś po tych 6 latach założyłem już własną rodzinę, mam wspaniałą córeczkę i równie cudowną dziewczynę. Potrafię o nie zadbać i wiem, że będę dobrą głową rodziny.[…] To wszystko dzięki Fundacji „Dom Nadziei”, ciężkiej pracy terapeutów oraz pomocy społeczności. Ośrodek uratował mi życie i bardzo się cieszę, że robi to dla ludzi nadal i to z coraz większym zapałem. Nie zapomnę o was i dziękuję wam kochani !!!

Mateusz pacjent ośrodka w latach 2000-2001

O ośrodku „Dom Nadziei” mógłbym mówić wiele, ale skupie się na najważniejszych według mnie rzeczach. I choć nie ukończyłem terapii, pobyt w ośrodku był najważniejszym wydarzeniem w moim życiu. Mogę śmało powiedzieć, że własnie to miejsce wraz z kadrą terapeutyczną uratowało moje życie przed tragiczną śmiercią do jakiej prowadzi uzależnienie od amfetaminy. Ogromna wiedza o uzależnieniach i jej mechanizmach jaką tam uzyskałem, pozwoliła mi wybrnąć z aktywnego uzależnienia później, już po mojej ucieczce z ośrodka. Do dziś dziękuję Bożej Opatrzności za opiekę i to, że trafiłem właśnie do takiego ośrodka. […] Z zawodu jestem masażystą, ale marzą mi się studia, myślę o filozofii albo antropologii kultury. Czas pokaże. Uprawiam również sport, ale tak bardziej w zaciszu domowym dla siebie, ale co najważniejsze dzisiaj jestem trzeźwy i nie biorę narkotyków!