Ks. Bogdan Peć MSF – Psychoterapeuta Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego sekcji terapii rodzin. Ukończył również 5-letnie szkolenie terapii systemowej w Zakładzie Terapii Rodzin Kliniki Psychiatrycznej Collegium Medicum w Krakowie. W celu umówienia spotkania prosimy o telefon:
Beata Ornatowska – Psychoterapeutka Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego sekcji terapii rodzin. Ukończyła również 5-letnie szkolenie terapii systemowej w Zakładzie Terapii Rodzin Kliniki Psychiatrycznej Collegium Medicum w Krakowie. W celu umówienia spotkania prosimy o telefon:
Michał Jurkiewicz – Psychoterapeuta Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Ukończył 5-letni Kurs Psychoterapiia w podejściu integracyjnym, w Katowickim Instytucie Psychoterapii. Ukończył również: Studium Terapii Rodzin w Dolnośląskim Centrum Psychoterapii, roczne szkolenie Terapii Par w Katowickim Instytucie Psychoterapii. Pracuje pod stałą superwizją. W celu umówienia spotkania prosimy o telefon:
Elżbieta matka neofity, który ukończył terapię w 2011 roku
Jestem matką 19 letniego Adama. Mój syn kilka miesięcy temu zakończył leczenie w Katolickim Ośrodku „Dom Nadziei” w Bytomiu. Dom Nadziei, to nie tylko budynek, to przede wszystkim stan mojego ducha. Harmonia, spokój, myśl o bezpieczeństwie mojego dziecka. Wszystko to, co pozytywnie się kojarzy z domem rodzinnym. Tym fizycznym i tym wewnętrznym, będącym w sercu. No i nadzieja że syn wyjdzie na prostą, że stanie się lepszym człowiekiem, że sobie poradzi w trudnym dorosłym życiu, a przeszkody pojawiające się w przyszłości bez problemu przeskoczy, a może ich nawet nie zauważy, bo przecież rósł w duchu przez cały czas terapii.
Wszystko co wynoszę z ośrodka i z czym będzie mi się kojarzył Dom Nadziei, jest jak z prawdziwego domu. Łzy, rozpacz, dramat dzieci i rodzin, ale też radość, spokój i myśl o tym, że każdy kto przejdzie przez tę terapię będzie miał przed sobą szczęśliwe jutro. Dziękuję Bogu i wspaniałym terapeutom za ofiarowanie synowi i całej rodzinie DRUGIEGO ŻYCIA
Martin neofita z 2015 roku
Dom Nadziei jest miejscem, w którym tak jakby zacząłem widzieć, zacząłem na prawdę żyć, cieszyć się z relacji. Przede wszystkim pokazało mi, że mogę żyć normalnie bez narkotyków – cieszyć się z tego, co robię i kim jestem. Docenić siebie i ludzi wokół mnie. Zrozumieć, że tak naprawdę Ci ludzie są najważniejsi i relacje z nimi warto pielęgnować. Dom Nadziei jest niesamowitym miejscem, w którym doświadczyłem mnóstwa ciepła, bliskości jak i również nabyłem sporo zdolności przydatnych w codziennym życiu jak np. gotowanie. Było tez sporo przykrości. Pokonałem trudności i wiele razy było mi ciężko, tego nie da się opisać. Włożyłem ogromną pracę i przezwyciężyłem swoje słabości. Ośrodek to bardzo specyficzne miejsce 🙂 Teraz podejmuje sam decyzje o swoim życiu. To w jakim miejscu stoję i to, że cieszę się z życia na trzeźwo, zawdzięczam DOMU – DOMU NADZIEI!:).
Mariusz pacjent ośrodka w 2005 roku
Sześć lat temu trafiłem do Domu Nadziei. Nie sądziłem, że to coś zmieni. Jednak ośrodek otworzył mi oczy, wybudził z amoku. Szybko zobaczyłem, że nie tylko ja mam problem i nie jestem z tym sam. Ośrodek nauczył mnie ciężkiej pracy nad sobą i zdrowych kontaktów z ludźmi oraz wiary we własne siły i naprawiania własnych błędów. Zobaczyłem wiele wspaniałych miejsc, takich jak: Rzym, gdzie odwiedziłem grób Jana Pawła II, byłem na obozie żeglarskim na Mazurach, na spływie kajakami Czarną Hańczą oraz Wdą, poszedłem na pielgrzymkę do Częstochowy, a na Krakowskich błoniach widziałem Papieża Benedykta XVI. To w ośrodku zacząłem trenować Capoerię oraz nauczyłem się jeździć na snowboardzie. Po terapii musiałem zacząć wszystko od nowa, ale dzięki niej byłem na to gotowy, terapia rodzin naprawiła moje relacje z rodzicami i dzięki temu miałem od nich ogromne wsparcie. Dziś po tych 6 latach założyłem już własną rodzinę, mam wspaniałą córeczkę i równie cudowną dziewczynę. Potrafię o nie zadbać i wiem, że będę dobrą głową rodziny.[…] To wszystko dzięki Fundacji „Dom Nadziei”, ciężkiej pracy terapeutów oraz pomocy społeczności. Ośrodek uratował mi życie i bardzo się cieszę, że robi to dla ludzi nadal i to z coraz większym zapałem. Nie zapomnę o was i dziękuję wam kochani !!!