32 286 06 23

4 razy TAK!

Kochani, piękny dzień za nami! Wczoraj 4 naszych pacjentów oficjalnie zakończyło terapię. Mamy kolejnych neofitów!
Zuza, Daniel, Mateusz i Oliwier.
Kolejne osoby powiedziały „TAK” trzeźwemu życiu. Czy to nie jest piękne? 🙂

Każdy z nich na swój sposób przeżywał proces terapii, miał swoje wzloty i upadki, ale nie brakowało im też w tym czasie chwil radosnych i przełomowych.
Wybraliśmy dla Was kilka ważnych zdań wypowiedzianych wczoraj przez naszych neofitów.

Daniel:

„Zacząłem pić alkohol, bo nie miałem pewności siebie. Na początku pobytu w ośrodku nie miałem zamiaru się zmieniać. Później zacząłem więcej rozmawiać z innymi, mówić o sobie i swoich problemach to powoli się przełamywałem i teraz jestem zadowolony z siebie. Zyskałem pewność siebie.”

Zuza:

„Pierwsze dwa miesiące terapii byłam przeciwko wszystkiemu, nie chciałam się leczyć. Później zaczęłam ruszać w terapii, było ciężko, ale starałam się zaufać. Przełomowym momentem była pielgrzymka do Łagiewnik. Wtedy, kiedy by łam zmęczona, bolały mnie nogi zaczęłam się modlić. Poczułam moc, która mnie ogarnęła i zaczęłam wierzyć. Dalej mam trudniejsze momenty, ale jestem sobie w stanie z nimi poradzić, żyję normalnie, nie przypuszczałam, że będę mogła tak żyć. Jestem bogatsza w inne wartości, nowe zdrowe relacje. Chciałam podziękować, ze mogłam tu być, że dostałam szansę.”

Oliwier:

„Przyjeżdżając do ośrodka miałem motywację, stwierdziłem, wspólnie z mamą, że branie nie przynosi nic dobrego, że tak nie może być. Na początku terapii ciężko mi było zaufać, byłem źle nastawiony do ludzi, nie chciałem brać narkotyków, ale charakter chciałem mieć dalej ten sam. Terapeuci mówili jedno, a ja robiłem w inną stronę. W końcu pomyślałem dlaczego nie zaufać? I zaufałem, jestem dzisiaj tutaj, nie zmarnowałem zaufania, które otrzymałem.”

Mateusz:

„Moja motywacja była kiepska, ale nie miałem innego wyjścia. Dużo wybryków było na początku, buntowałem się. Nie mogę teraz ustalić dokładnego momentu w terapii, w którym postanowiłem, że nie będę się dłużej chować, wezmę się w garść. Zacząłem coś z tym robić, zmieniać się. Nigdy bym nie pomyślał, że zagram w teatrze albo że będę tak grać na gitarze.”

Takie dni jak ten pokazują, że to co robimy ma ogromny sens i że mimo trudności warto.
Gratulujemy naszym neofitom! Dziękujemy ich rodzinom za wsparcie.
Ogromne podziękowania dla naszych terapeutów za ich ciężką pracę, zaangażowanie, dobro i wsparcie okazywane młodzieży.

Dziękujemy też Księdzu Marcinowi za obecność i koncelebrowanie Mszy Świętej.

„Moje miejsce na ziemi to Dom Nadziei” – praca wykonana przez naszych neofitów.
Wykonała neofitka Zuza

Nasza praca jak widać przynosi efekty, warto jest pomagać!
Wesprzyj nas, byśmy mogli uratować jeszcze więcej młodych ludzi! Wpłać darowiznę TUTAJ.

Napisz komentarz

Może Cię zainteresować

Z życia ośrodka

Turbacz

Turbacz – najwyższy szczyt Gorców, znajdujący się w centralnym punkcie pasma i tworzący potężny rozróg.

Skip to content