Mam na imię Marcin, w wieku 19 lat trafiłem do ośrodka „Dom Nadziei”, który jako jedyny zaoferował mi natychmiastowe przyjęcie. Pierwszego dnia pobytu w ośrodku miałem wrażenie, że jestem w innym świecie. Narkomani którzy starali się przestrzegać dość wymagających zasad ośrodka – to dotąd niespotykany wcześniej widok. Od początku starałem się angażować w obowiązki w ośrodku, ponieważ konsekwencje narkomanii w moim życiu dały mi tak w kość, że poszedłem na terapię z własnej woli.
Dni, gdy byłem w ośrodku mijały powoli, czasem odwiedzali nas pacjenci którzy ukończyli pełną terapię i wynajmowali mieszkanie w Gliwicach. Ich zdjęcia i wielu innych neofitów wisiały w dużym pomieszczeniu zwanym salą społeczności. Z jednej strony starałem się żyć tu i teraz , z drugiej strony podziwiałem ich i żyłem z pragnieniem, by tak jak oni zakończyć terapię.
Praca nad sobą była mi kiedyś czymś obcym, tu natomiast miałem terapeutów, dzięki którym otrzymywałem wiedzę jak się za siebie zabrać, mogłem odkrywać samego siebie i uczyć się trzeźwego życia.
Pamiętam wiele wycieczek, wydarzeń gdzie pełniłem jakieś istotne funkcje np. odpowiedzialność za ugotowanie obiadu z kilkoma innymi pacjentami dla reszty czyli może 20 pacjentów, innym razem budowaliśmy altankę itp. Te sytuacje uczyły nowych rzeczy, pozwalały zobaczyć siebie i jeżeli sprawiały trudności których nie potrafiłem przezwyciężyć ( co może się wiązać z chęcią zażycia narkotyku) – mogłem tu nauczyć się z tymi emocjami sobie radzić.
Pod koniec terapii podjąłem pracę zawodową, a po pracy wracałem do ośrodka.
Gdy skończyłem terapię zamieszkałem w Gliwicach na mieszkaniu z innymi, którzy ukończyli terapię. Nie wracałem do miejsca zamieszkania, bo nie chciałem mieć kontaktu ze środowiskiem, z którego wyszedłem.
Skończyłem ASP, a teraz studiuję Elektronikę na Politechnice śląskiej i pracuję. Jestem szczęśliwym mężem i wydobywam z życia to co najpiękniejsze.
Marcin Frontczak
Napisz komentarz
Może Cię zainteresować
Karolina – Honorowa Neofitka
W piątek 21 stycznia w naszym ośrodku miało miejsce wyjątkowe wydarzenie. Karolina otrzymała tytuł Honorowego Neofity.
Historia Pawła – „Gdyby nie pomoc w Domu Nadziei i Boga, moje życie skończyłoby się wcześniej”
Witam wszystkich mam na imię Paweł moja historia zaczęła się bardzo dawno bo 22 lata temu.
Zakończenie terapii Nikoli
”Coś się kończy i coś zaczyna” tak napisała społeczność na tablicy dla Nikoli naszej nowej neofitki, która dziś uroczyście zakończyła