32 286 06 23

Dziękujemy za Twoją wpłatę

Dziękujemy za Twoją wpłatę!

Twoja wpłata w wysokości 0 zł została nam przekazana.


100% Twoich pieniędzy pomoże rozwijać się, odnaleźć pasję i wrócić do pełni życia naszej młodzieży.

Mamy dla Ciebie jeszcze 4 rzeczy

Pomóż nam i pokaż swoim przyjaciołom i rodzinie dlaczego pomaganie ma dla Ciebie znaczenie.

  1. Krok 1: Opowiedz Przyjaciołom / Rodzinie

    Znasz kogoś, komu moglibyśmy w jakiś sposób pomóc? Opowiedz im o nas. Kliknij tutaj, aby wysłać im krótkiego maila.

  2. Krok 2: Polub nas na Facebooku

    Dołącz do naszej społeczności na Facebooku. Kliknij tutaj i polub stronę Fundacja Dom Nadziei.

  3. Krok 3: Wystaw nam opinię w Google

    Dużo ludzi szuka pomocy w swoich sprawach przez internet. Często, dokonując wyboru, kierują się opiniami innych ludzi. Pomóż im podjąć właściwą decyzję i napisz opinię w Google.

  4. Krok 4: Przeczytaj o innych formach pomocy

    Wspólnie możemy pomagać na wiele sposobów. Kliknij tutaj i zobacz co możemy wspólnie zrobić.

Ludzie doświadczają u nas ciepła i bliskości. Naprawiają swoje relacje rodzinne.

"Dom Nadziei jest miejscem, w którym tak jakby zacząłem widzieć, zacząłem na prawdę żyć, cieszyć się z relacji."

Martin neofita z 2015 roku

Z czasem zaaklimatyzowałam się oraz poprawiłam relacje z rodzicami, a także zaczęłam przyglądać się swojemu zachowaniu i zaczęłam pracę nad sobą.

Nina pacjentka ośrodka w 2008 roku
Skip to content

Martin neofita z 2015 roku

Dom Nadziei jest miejscem, w którym tak jakby zacząłem widzieć, zacząłem na prawdę żyć, cieszyć się z relacji. Przede wszystkim pokazało mi, że mogę żyć normalnie bez narkotyków – cieszyć się z tego, co robię i kim jestem. Docenić siebie i ludzi wokół mnie. Zrozumieć, że tak naprawdę Ci ludzie są najważniejsi i relacje z nimi warto pielęgnować. Dom Nadziei jest niesamowitym miejscem, w którym doświadczyłem mnóstwa ciepła, bliskości jak i również nabyłem sporo zdolności przydatnych w codziennym życiu jak np. gotowanie. Było tez sporo przykrości. Pokonałem trudności i wiele razy było mi ciężko, tego nie da się opisać. Włożyłem ogromną pracę i przezwyciężyłem swoje słabości. Ośrodek to bardzo specyficzne miejsce 🙂 Teraz podejmuje sam decyzje o swoim życiu. To w jakim miejscu stoję i to, że cieszę się z życia na trzeźwo, zawdzięczam DOMU – DOMU NADZIEI!:).

Nina pacjentka ośrodka w 2008 roku

Do Domu Nadziei przyjechałam w marcu 2008 roku. Na początku zależało mi głównie, aby być daleko od domu, rodziny i szkoły. Twierdziłam oczywiście, że nie jestem uzależniona i nie mam z niczym problemu, ale członkowie społeczności uświadomili mi, że nie jest tak kolorowo jak sobie wyobrażam. Z czasem zaaklimatyzowałam się oraz poprawiłam relacje z rodzicami, a także zaczęłam przyglądać się swojemu zachowaniu i zaczęłam pracę nad sobą. […]

W pewnym momencie zaczęłam zauważać, że rzeczywiście dane sytuacje się powtarzają i trzeba było coś z tym zrobić i tak zaczęłam patrzeć szerzej czyli w głąb siebie. Nauczyłam się, że bez pracy nie ma kołaczy, że jeżeli nie będę nad sobą pracować to nie zrobię żadnego kroku w przód. […]

Podeszłam do matury będąc jeszcze w ośrodku. Aktualnie jestem na 3 roku studiów licencjackich. Studiuję arteterapie i animację kultury. Moim celem w przyszłości jest założenie własnego ośrodka[…]

Nie patrzę za siebie, to co było już minęło i tego nie zmienię. Mogę jedynie patrzeć w przyszłość i pracować nad tym co mogę jeszcze zmienić oraz rozwijać się i poszerzać obszar zainteresowań.