32 286 06 23

Zakończenie terapii Szymona

Wszystko w życiu mi się waliło – myślałem, że nic nie znaczę, do niczego się nie nadaję. Na początku terapii ciągle byłem w depresji, aż przyszedł moment, kiedy przestałem użalać się nad sobą i wtedy zacząłem realizować plan leczenia.
Przyjemnie wspominam obóz letni, bo miałem satysfakcję z tego, że mogłem coś zrobić.
Pielgrzymka była jedną z najprzyjemniejszych doznań.

Odkryłem, że Bóg nie jest tylko wtedy, gdy jest fajnie – jest cały czas.

Wykonywanie różnych funkcji w domu sprawiało mi wiele trudności, czasem nie zaliczałem zadań. Najbardziej podobała mi się funkcja kierownika kuchni i prezesa społeczności, bo wtedy mogłem się wykazać kreatywnością i troską o innych.
W trudnych chwilach pomagały mi rozmowy z terapeutą, kiedy wreszcie poczułem, że jestem ważny, że to, co robię ma sens.
Tu nikt się ode mnie nie odwrócił, nawet wtedy, gdy wychodziły na jaw moje nieuczciwości.
Wszyscy tu walczymy o siebie, mimo iż każdy z nas jest zupełnie inny.

Dziękuję moim rodzicom, że byliście cały czas przy mnie i że ze mnie nie zrezygnowaliście.

Ukończenie terapii jednego z wychowanków to zawsze święto całej „Społeczności Domu Nadziei”.
Gratulujemy Szymonowi i jego terapeutce Monice !!!

Odkryłeś tu w sobie Szymon swój potencjał, znasz swoje mocne i słabe strony, jesteś niezwykle inteligentnym człowiekiem i życzymy Ci, żebyś teraz dbał o siebie tak jak dbałeś tutaj o innych.

Powodzenia!!!

Napisz komentarz

Może Cię zainteresować

Skip to content

NEWSLETTER

Wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną na wskazany przeze mnie adres email informacji od Fundacji "Dom Nadziei"

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych określonych w Polityce prywatności serwisu domnadziei.pl